Rynek nieruchomości w Polsce, pomimo wzlotów i upadków, rzadko kiedy jest zagrożony przez kryzys ekonomiczny. Sytuacja ta mogła jednak ulec zmianie, wraz z postępującą pandemią COVID-19.
Ceny mieszkań 2021 - kiedy będzie taniej?
Trudno jest powiedzieć, czy w obecnej sytuacji można liczyć na niższe ceny mieszkań. Najbliższe miesiące są dużą zagadką, która może mieć wiele rozwiązań. W przypadku zakupu mieszkania czy też domu, specjaliści z branży nieruchomości zalecają jednak odkładanie środków na wkład własny do kredytu hipotecznego. Przestrzegają, że w przypadku przedłużającej się pandemii, kredyt hipoteczny będzie trudniej uzyskać, a ponadto jego marże mogą być znacznie wyższe. Warto pamiętać, że obecnie aby móc ubiegać się o kredyt hipoteczny, należy posiadać przynajmniej 20% procentowy wkład własny.
Wynika to z tego, że banki zabezpieczają się przed niewypłacalnością klientów, co może być spowodowane m.in. spowolnieniem gospodarczym, niższymi pensjami oraz większym ryzykiem związanym z utratą pracy. Co więcej, nawet jeżeli stopy procentowe kredytów zostaną po raz kolejny obniżone - uzyskanie pozytywnej odpowiedzi z banku jest trudniejsze, niż przykładowo w roku 2019, czy też nawet na początku 2020 roku.
Jeszcze w pierwszej połowie 2020 roku, można było się spodziewać, że ceny za mieszkania utrzymają się na stałym poziomie. Krótko potem, ceny zaczęły znów rosnąć co w szczególności można zaobserwować w Warszawie.
Średnie ceny lokali mieszkalnych w Polsce
Ceny lokali mieszkalnych w Polsce, cały czas szybują w górę. Pod koniec 2020 roku, przykładowe ceny lokali mieszkalnych kształtowały się następująco dla rynku pierwotnego:
- Gdańsk - 9771 tyś./m2
- Kraków - 9624 tyś./m2
- Łódź - 6849 tyś./m2
- Poznań - 8102 tyś./m2
- Szczecin - 7499 tyś./m2
- Warszawa - 10568 tyś./m2
- Katowice - 7375 tyś./m2
Największy wzrost cen można było zaobserwować jednak w Lublinie, gdzie wycena nowych nieruchomości była wyższa o ponad 15%. Ceny nowych mieszkań wzrosły również w Łodzi i Szczecinie.
Nieruchomości w Polsce
Jak zmieniła się branża nieruchomości w Polsce w dobie pandemii koronawirusa? Przeprowadzone badania jasno wskazują, że dużym zainteresowaniem wśród Polaków cieszą się nieruchomości, które posiadają przynależny do niego ogródek lub duży taras. Co więcej, podczas pandemii wzrosło zainteresowanie działkami rekreacyjnymi oraz miejskimi ogródkami działkowymi.
Ze względu również na fakt, że czas pandemii zmusił Polaków do częstszego przebywania w domu, zaczęli się oni interesować bardziej przestronnymi lokalami. Obecnie, minimalny metraż jakim są zainteresowani Polacy wynosi około 60 metrów kwadratowych. Jak się okazuje, jeszcze kilka miesięcy wcześniej, osobom zainteresowanym kupnem lub wynajmem mieszkań, wystarczyły lokale o powierzchni 40 metrów kwadratowych. W przypadku domów, obecne zainteresowanie dotyczy metrażu powyżej 100 metrów kwadratowych.
Wbrew prognozom ekspertów, dużym zaskoczeniem jest to, że zainteresowanie nieruchomościami dotyczy nie tylko tych, które znajdują się na przedmieściach miast. Jak można zauważyć szczególnie w dużych miastach, Polacy nadal chcą mieszkać w ścisłym centrum dużych aglomeracji.
Chociaż podczas pierwszej fali pandemii spodziewano się, że popyt na zakup nieruchomości będzie zdecydowanie niższy w stosunku do lat poprzednich, deweloperzy postanowili powrócić do budowy kolejnych mieszkań. Skupiają się jednak na tym, aby więcej mieszkań było oferowanych funduszom inwestycyjnym, które działają na rynku najmu.
Rynek nieruchomości
Warto pamiętać, że rynek nieruchomości w Polsce nie ogranicza się tylko do zakupu lub wynajmu domów oraz mieszkań. Na rynku nieruchomości prężnie działają firmy zajmujące się hotelarstwem, handlem, pracą biurową itp. Szczególny spadek zainteresowania wynajmem dotyczy powierzchni biurowych. Wynika to z tego, że pandemia zdecydowanie zredefiniowała czym może być biuro, lub gdzie może się ono zajmować. Prognozy na najbliższe miesiące wskazują, że coraz więcej firm zdecyduje się na wdrożenie nowych rozwiązań w pracy. Istnieje prawdopodobieństwo, że więcej przedsiębiorstw na stałe wprowadzi hybrydowy tryb pracy, a może nawet - tryb całkowicie zdalny. Skutkiem pandemii natomiast będzie pojawianie się na rynku budynków, które zostaną zaprojektowane z myślą o standardach antyepidemicznych, które zapewniają sanitarne warunki pracy w postaci: lepszą jakość wymiany powietrza, obsługę kamer termowizyjnych, czy też bezdotykową obsługę urządzeń.
Spadek zainteresowania wynajmem pomieszczeń użytkowych, dotyczy również branży handlowej. W dobie pandemii koronawirusa, zdecydowana większość konsumentów częściej wolała robić zakupy online. Szerszy dostęp do usług internetowych, dedykowane aplikacje oraz usprawnienia związane z dostawą, w najbliższej przyszłości mogą doprowadzić do zmian zachodzących w stacjonarnej działalności centrów handlowych.
Jak pandemia wpłynęła na ceny w Polsce?
Pandemia koronawirusa w szczególny sposób wpłynęła na ceny nieruchomości w Polsce. Ze względu na fakt, że wiele osób straciło pracę, natomiast studenci uczą się zdalnie, zainteresowanie głównie wynajmem lokali mieszkalnych zdecydowanie zmalało. Już na początku pandemii, czyli w marcu 2020 roku ponad 70% pośredników zauważyło wyraźny spadek zainteresowania tematem zakupu mieszkania i domu. Trend zakupu nieruchomości na wynajem krótkookresowy zdecydowanie osłabł. Jak jednak informują eksperci, zakup mieszkania na wynajem to dobra lokata kapitału, szczególnie w tak niepewnych czasach. Warunkiem jest jednak to, że wynajmowane nieruchomości będą przeznaczone na wynajem długookresowy, a nie np. okazjonalny czy długoterminowy.
W tej sytuacji, ceny za lokale mieszkalne poszybowały w górę. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w II kwartale 2020 roku, ceny mieszkań wzrosły o prawie 11%. Największy wzrost można było zaobserwować w województwie śląskim, natomiast najmniejszy - w województwie małopolskim. Eksperci prognozują, że ceny mieszkań za wynajem spadną dopiero wtedy, kiedy najbardziej pożądane grupy wynajmujących (takie jak np. studenci) powrócą do pracy lub nauki stacjonarnej na stałe, a także dojdzie do całkowitego wypłaszczenia pandemii.