Ładowanie Konfiguracji Stylów. Proszę czekać...

news

Pierwszy na świecie pociąg wodorowy „z polskimi korzeniami” zaprezentowany na torze w Żmigrodzie

pociąg wodorowyPierwszy na świecie pociąg wodorowy „z polskimi korzeniami” zaprezentowany na torze w Żmigrodzie

Coradia iLint – to nazwa pierwszego na świecie pasażerskiego pociągu wodorowego, którego polska premiera odbyła się 22 czerwca na torze testowym Instytutu Kolejnictwa w Żmigrodzie, koło Wrocławia. Jak wskazuje producent – firma Alstom – pociąg jest w pełni bezemisyjny: w trakcie użytkowania wytwarza jedynie parę wodną i wodę.

Antonio Moreno, dyrektor zarządzający Alstom w Europie Środkowej i Wschodniej, podkreślił, że Coradia iLint to pociąg, który ma „polskie korzenie”, ponieważ niewyposażone wagony iLinta są produkowane w Polsce: w zakładzie Alstom Konstal w Chorzowie”.

 

Coradia iLint to pasażerski skład wyposażony w ogniwa paliwowe, które przetwarzają wodór w energię elektryczną. „Technologia wodorowa – to nie jest przyszłość, to już się dzieje” – mówił Antonio Moreno.

Szybkie testy w diagnostyceSzybkie testy w diagnostyce pozostaną w codziennym użyciu na długo. Coraz powszechniejsza będzie wspierana przez sztuczną inteligencję medycyna precyzyjna

Diagnostyka to kluczowa część medycyny precyzyjnej. Może być wykorzystywana do badań przesiewowych pacjentów pod kątem przełomowych terapii i wcześniejszego wykrywania ciężkich chorób. Jednocześnie pandemia koronawirusa sprawiła, że na stałe do codziennego życia wejdą regularne szybkie testy. Powszechne są już technologie wykrywania białek oraz dobrej jakości technologie amplifikacji kwasów nukleinowych. – Pandemia dramatycznie przyspieszyła procesy transformacji, które zmierzają do łatwiejszej implementacji urządzeń do mierzenia naszych parametrów – mówi dr Adam Nowiński, dyrektor Screenmedu.

– Do tej pory wydawało się, że badania nie są tak istotne, ale okazało się, że należy się badać. To jest dla nas wszystkich wstrząs, już nie będzie tak jak dawniej. Technologii, które pojawiły się w trakcie pandemii, jest bez liku, chociaż ostatecznie wygrały technologie sprawdzone. Powszechność osiągnęły tanie technologie wykrywania białek oraz dobrej jakości technologie amplifikacji kwasów nukleinowych – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Innowacje dr Adam Nowiński.

Pandemia koronawirusa już drastycznie zmieniła sposób, w jaki żyjemy. Częścią codziennego życia będą regularne szybkie testy. W ciągu ostatnich miesięcy wszyscy przyzwyczaili się do testowania. Jeśli wystąpią objawy, pacjenci otrzymują test reakcji łańcuchowej polimerazy (PCR). Jeśli nie ma objawów, wiele osób musi kontynuować badania przy użyciu technologii szybkiej diagnostyki przepływu bocznego.Szybkie testy w diagnostyce

Jak wskazują autorzy pracy „Diagnostyka molekularna SARS-CoV-2”, zalecaną przez polskie i międzynarodowe rekomendacje metodą detekcji RNA SARS-CoV-2 jest reakcja łańcuchowa polimerazy w czasie rzeczywistym poprzedzona odwrotną transkrypcją. Na rynku dostępne są także testy oparte na innych technologiach namnażania materiału genetycznego, oparte na przykład na amplifikacji przez odwrotną transkrypcję. Nie ustępują one pod względem czułości oraz wydajności (liczba wykonanych testów np. w ciągu 8 godzin) testom opartym na metodzie reakcji łańcuchowej polimerazy (PCR).

– Czas po pandemii będzie czasem diagnostyki. Wszyscy wiemy, że badania można wykonać, one są potrzebne i jestem przekonany, że pacjenci będą oczekiwali dokładniejszej medycyny. Od kilku lat na świecie robi karierę określenie „medycyna precyzyjna”, to kierunek, w którym współczesna nauka i współczesna medycyna powinna ewoluować. Bardzo się już do tego zbliżamy – ocenia ekspert.

Połączenie sztucznej inteligencji i medycyny precyzyjnej może zrewolucjonizować opiekę zdrowotną. Metody medycyny precyzyjnej identyfikują fenotypy pacjentów z rzadszymi reakcjami na leczenie lub unikalnymi potrzebami zdrowotnymi. Sztuczna inteligencja wykorzystuje zaawansowane obliczenia do generowania spostrzeżeń, umożliwia systemowi uczenie się oraz ułatwia podejmowanie decyzji przez lekarzy.

Szybkie testy w diagnostyceAby wspomóc globalne wysiłki na rzecz medycyny spersonalizowanej, iASiS wspólnie z UE opracowało platformę sztucznej inteligencji, która integruje i analizuje heterogeniczne dane z różnych źródeł. Dzięki niej lekarze mogą odkryć zupełnie nowe powiązania. Na przykład skojarzone podawanie leków pacjentom z nowotworem mającym konkretną mutację może być związane z rokowaniem choroby. Wiele ciekawych pomysłów badawczych projektu iASiS przekształciło się w prototypy, które doprowadziły do ​​złożenia dwóch patentów – technologii wykorzystującej język mówiony do wczesnego wskazywania na chorobę Alzheimera oraz nowej platformy translacyjnej P4-LUCAT, która ma z kolei pomóc onkologom w opracowaniu leczenia pacjentów z rakiem płuc.

– Medycyna precyzyjna to jest medycyna, w której leczenie oparte jest na precyzyjnych informacjach, które czerpiemy z organizmu pacjenta, czyli najpierw badamy, a dopiero później leczymy. Te badania mogą być oparte na badaniach genetycznych, lecz również na badaniach fenotypu, czyli badaniu białek, hormonów i innych parametrów biochemicznych – tłumaczy Adam Nowiński.

Nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy PolskichNagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich 2020: nie ma wolności słowa bez wolności osobistej

Dziennikarze represjonowani na Białorusi byli bohaterami gali „polskich Pulitzerów”, podczas której 17 czerwca zostały wręczone nagrody za najlepsze prace w polskiej prasie, radiu, telewizji i internecie, opublikowane lub wyemitowane w 2020 roku.

Główna Nagroda Wolności Słowa została przyznana Andrzejowi Poczobutowi – dziennikarzowi i członkowi Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi, który od 25 marca 2021 r. przebywa, czekając na proces, w 13-osobowej celi aresztu pod Mińskiem, zarażony koronawirusem. Grozi mu kilkanaście lat łagru za „podżeganie do nienawiści na tle narodowościowym” i „rehabilitację nazizmu”.

 

„Jak mówimy o wolności słowa, to w pierwszej kolejności musi być wolność osobista. Przyznając Nagrodę Główną nie mieliśmy wątpliwości, że należy się Andrzejowi Poczobutowi. Jest dziennikarzem, który siedzi w więzieniu za to, że mówi prawdę o rzeczywistości i Polakiem, który jest represjonowany” – uzasadniał Krzysztof Skowroński, prezes SDP.

 

„Wszelkie sposoby nagłośnienia, że Andrzej Poczobut jest w więzieniu, a na dodatek chory, są godne najwyższej pochwały, bo tylko tak można mu w tej chwili pomóc” - mówiła Agnieszka Romaszewska-Guzy, dyrektorka TV Biełsat, odbierając w imieniu dziennikarza nagrodę.

 

Agnieszka Romaszewska Guzy w imieniu Andrzeja Poczobuta odebrała również nagrodę specjalną przyznaną przez Fundację Solidarności Dziennikarskiej – pamiątkową monetę z okazji 450 lat Unii polsko-litewskiej, na której wyryty napis głosi: „Wolni do wolnych, równi do równych”.

Andrzej Poczobut przebywa w areszcie wraz z Andżeliką Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi, której postawiono te same zarzuty. Represje dotyczą również 26 uwięzionych za krytykę reżimu Łukaszenki dziennikarzy białoruskich, których oskarża się m.in. „rozpowszechniania fałszywych informacji”.

Przyznawana przez SDP od 1992 roku Nagroda Wolności Słowa - za dziennikarski profesjonalizm i odwagę pracy w warunkach ekstremalnego zagrożenia dotyczy publikacji w obronie demokracji i praworządności, demaskujących nadużycia władzy, korupcję, naruszanie praw obywatelskich i praw człowieka.

Temat więzienny towarzyszył również przyznaniu Nagrody Watergate, przyznawanej przez SDP dla najlepszej publikacji z zakresu dziennikarstwa śledczego. Otrzymał ją Paweł Kaźmierczak za historię niesłusznie skazanego za morderstwo człowieka, który od 17 lat przebywa w polskim więzieniu. Reportaż pokazuje układ zamknięty, w którym wszyscy wiedzieli od dawna, kto naprawdę zabił, ale nikt nie był zainteresowany ujawnieniem prawdy.

 

„Udało nam się w wyniku trwającego10 miesięcy śledztwa dziennikarskiego odnaleźć nowych świadków wydarzeń. Po dwóch wyemitowanych reportażach znaleźli się kolejni świadkowie. Za 2 tygodnie Sąd Najwyższy zdecyduje, co z tym zrobić i mam nadzieję, że ten człowiek wkrótce wyjdzie na wolność” – powiedział Paweł Kaźmierczak.

 

Polska Agencja Prasowa jest fundatorem Nagrody im. Kazimierza Dziewanowskiego za najciekawsze publikacje o problemach i wydarzeniach na świecie. W tym roku z rąk prezesa PAP Wojciecha Surmacza otrzymali je: salezjanin ks. Roman Sikoń za film „Rzeka życia” oraz Anna Szczepańska za tekst „Obozowy numer zapisywali na czaszce i kościach. Jak Niemcy podbijali Afrykę" - o kolonizacji Namibii i pierwszych obozach koncentracyjnych na jej terenie.

 

„Rzeka życia to klasyczny dokument drogi, w którym ks. Roman Sitoń przedstawia księży Sławomira i Piotra Drapiewskich, którzy płynąc wielkimi amazońskimi rzekami zastanawiają się nad swoim życiem i powołaniem. Ogromnym walorem filmowej opowieści o życiu, wartościach, ideałach jest pokazanie niedostępnej Amazonii i jej mieszkańców z plemienia Yanomani.

„Film opowiada historię Indian Yanomani, historię Brazylii – tej dalekiej, w Amazonii, historię Salezjanów i pokazuje prace misjonarzy na rzecz Indian, którzy tam żyją” – wyjaśnił twórca „Rzeki życia”.

 

Nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich przyznawane są łącznie w 15 kategoriach i dotyczą również publicystyki o tematyce historycznej; europejskiej; społecznej; ekonomicznej; sportowej; popularnonaukowej; publikacji na temat współczesnej cywilizacji i kultury; na temat ochrony środowiska naturalnego; nagroda dla redakcji mediów lokalnych za podejmowanie tematów ważnych dla ich społeczności; nagroda dla młodych dziennikarzy (do 30. roku życia). 2 kategorie konkursowe dotyczą fotoreporterów: fotografie o tematyce sportowej oraz zaangażowanej społecznie.

Lista nagrodzonych osób znajduje się na stronie: https://sdp.pl/poznalismy-wyniki-28-edycji-konkursu-o-nagrody-sdp/

Do konkursu o Nagrody SDP 2020 zgłoszono 260 publikacji. Jury brało pod uwagę oryginalność i nowatorstwo prac, śmiałość w podejmowaniu tematów trudnych i kontrowersyjnych, atrakcyjność formalną przekazu i jego komunikatywność, walory dydaktyczne i estetyczne, rzetelność – zwłaszcza przy oddzielaniu informacji od opinii i komentarzy, podkreślenie, co jest własną oceną, a co cytatem, wiarygodność, udokumentowanie źródeł i weryfikację podanych treści, zachowanie proporcji i kontekstu sprawy.

 

„Staramy się bardzo uniwersalnie i wszechstronnie spojrzeć na dzieła dziennikarskie. Z reguły nie są to dzieła, które mają największą publiczność. Nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich wyróżnia to, że szuka się prawdziwych dzieł dziennikarskich. I myśli o tym: to jest fantastyczne, choć było opublikowane w niszowym medium” – podkreślił Krzysztof Skowroński.

Nadchodzące lata będą okresem wielkich inwestycji na kolei. Firmy budowlane przygotowują się na kumulację projektów

inwestycje kolejowe– Segment inwestycji kolejowych jest bardzo istotny dla firm wykonawczych. PKP PLK to drugi po względem wielkości zamawiający w Polsce, a wartość portfela zamówień, którym dysponuje, to ponad 70 mld zł w obecnej perspektywie finansowej UE – mówi Artur Popko, prezes zarządu Budimeksu. Największa grupa budowlana w Polsce stawia mocny akcent na kolej. Jedną z największych inwestycji w tym segmencie jest warta 1,4 mld zł przebudowa węzła kolejowego w Czechowicach-Dziedzicach, realizowana przy wsparciu unijnych funduszy. To także jeden z najbardziej skomplikowanych projektów PKP PLK.

Ten i przyszły rok mają być w Polsce okresem wielkich inwestycji na kolei. Do końca 2021 roku PKP Polskie Linie Kolejowe SA mają ogłosić postępowania przetargowe na roboty budowlane o łącznej wartości ok. 17 mld zł. Będzie to głównie kończenie zadań wynikających z Krajowego Programu Kolejowego na lata 2014–2020, ale też rozpoczęcie zadań z nowej perspektywy na lata 2021–2027. 

 Perspektywy przed tym segmentem inwestycji są ogromne. Zapowiedzi zamawiającego, czyli PKP PLK, mówią o co najmniej 10 mld zł rocznie na przebudowy czy nowe inwestycje związane z koleją, a więc jest to ogromny program inwestycyjny – mówi agencji Newseria Biznes Artur Popko. 

– Przygotowujemy się do nowej perspektywy finansowej UE, mamy wiele projektów, które już są na etapie dokumentacji, pozyskiwania pozwoleń na budowę. Kiedy tylko nowa perspektywa zostanie zdefiniowana, będziemy mogli ogłaszać przetargi i wprowadzać wykonawców na plac budowy – mówi Arnold Bresch, członek zarządu PKP PLK. – Liczymy, że ta nowa perspektywa nie będzie dla nas gorsza niż poprzednia i nie będziemy mieć dołka inwestycyjnego. Poprzednia została źle odebrana przez rynek, bo nie było łącznika miedzy tą i poprzednią perspektywą, co spowodowało utratę dwóch–trzech lat i wielkie spiętrzenie inwestycji w tej chwili.

Zgodnie z harmonogramem opublikowanym przez PKP PLK większość tegorocznych przetargów jest zaplanowana na drugie półrocze. W III kwartale br. planowane są m.in. duże przetargi na przebudowę odcinków Kościerzyna–Somonino i Somonino–Kartuzy oraz stacji Słupsk. Najwięcej, bo aż 10 przetargów, ma jednak zostać uruchomionych w IV kwartale br. Łącznie PKP PLK uruchomią w tym roku procedury wyłaniania firm wykonawczych na realizację kilkudziesięciu dużych zadań inwestycyjnych.

– Inwestycje kolejowe są bardzo skomplikowane z uwagi na to, że 95 proc. z nich jest realizowanych pod ciągłym ruchem taboru kolejowego. Są prowadzone głównie w godzinach nocnych, podczas zamknięć przejazdów pociągów, co sprawia, że są trudne i skomplikowane technicznie – podkreśla Artur Popko.

Budimex zakończył 2020 rok z portfelem zamówień wartym 12,7 mld zł, w którym największą wartość miały projekty infrastrukturalne (37 proc.) i kolejowe (32 proc.). W ubiegłym roku podpisał nowe umowy na rekordowe 9 mld zł, do czego przyczyniło się m.in. pozyskanie kontraktu kolejowego na przebudowę stacji Warszawa Zachodnia za 1,8 mld zł. Ta inwestycja ruszyła jesienią ub.r.

Jak wskazuje prezes spółki, do skomplikowanych i trudnych inwestycji zalicza się też realizowana przez Budimex przebudowa węzła kolejowego w Czechowicach-Dziedzicach, który jest jednym z najważniejszych na Śląsku. Zbiegają się w nim linie kolejowe ważne dla ruchu regionalnego, krajowego, a także połączeń międzynarodowych.

Przebudowa węzła obejmuje m.in. wymianę około 50 km torów i sieci trakcyjnej, zamontowanie nowych urządzeń sterowania ruchem, budowę nowych mostów i wiaduktów, wymianę 119 rozjazdów, przebudowę stacji, peronów oraz trzech przejazdów kolejowo-drogowych. Warta 1,4 mld zł inwestycja, którą PKP PLK realizują przy wsparciu unijnych funduszy, ma się zakończyć w październiku 2023 roku.

– To jedna z największych inwestycji realizowanych przez PKP PLK. Zakres robót jest ogromny i bardzo skomplikowany, bo prowadzimy je na terenach kopalni i na bardzo zurbanizowanym terenie Górnego Śląska – wyjaśnia prezes Budimeksu.

– Jest to olbrzymi projekt inwestycyjny dofinansowany z funduszu CEF „Łącząc Europę”. To też jeden z większych kontraktów, który podpisaliśmy jako spółka – dodaje Arnold Bresch.

W ubiegłym tygodniu kolejowa spółka poinformowała, że przebudowa czechowickiego węzła jest już prawie na półmetku. Na stacji Czechowice-Dziedzice budowany jest nowy peron, w przebudowie są też tor i sieć trakcyjna. Nowe perony i przejście podziemne powstają też w Goczałkowicach-Zdroju. Widać także konstrukcję nowego mostu nad Wisłą, którym można będzie przejechać w 2022 roku. Jak dotąd Budimex zmodernizował już siedem obiektów inżynieryjnych, m.in. wiadukt nad DK 1 w Czechowicach i most nad rzeką Iłownicą. Ze względu na skalę prac w realizację projektu jest w tej chwili zaangażowanych ponad 250 pracowników i kilkadziesiąt maszyn.

Dzięki tej inwestycji podróże pociągiem w regionie mają być szybsze i wygodniejsze. Składy pasażerskie pojadą po zmodernizowanych torach z prędkością do 160 km/godz., a towarowe – do 120 km/godz. O bezpieczeństwo zadbają dyżurni ruchu w nowoczesnym centrum sterowania, które ma zostać uruchomione pod koniec 2021 roku. Linie kolejowe będą dostosowane do wymogów transeuropejskiej sieci transportowej, co usprawni chociażby międzynarodowy transport towarów między polskimi portami a południem Europy.

– Potrzeb na kolei jest mnóstwo. Robimy wszystko, żeby poprawić konkurencyjność przewozów towarowych i przejmować towary z dróg do pociągów. To jest też zapewnienie pracy dla naszych portów, bo wiele naszych projektów jako główne zadanie ma właśnie poprawę dostępu do portów. Ten projekt, mimo że jesteśmy na Śląsku, z naszego punktu widzenia jest pierwszym etapem sprawnej komunikacji do Gdańska czy Szczecina – mówi członek zarządu PKP PLK.

szkołaNauczyciele to jedna z grup zawodowych, które najmocniej odczuły negatywny wpływ pandemii. – Musieli radykalnie zmienić sposób pracy z uczniami oraz swoje metody nauczania. Zmieniły się też ich relacje w środowisku szkolnym – mówi Konrad Ciesiołkiewicz z Fundacji Orange. Prawie dwie trzecie pedagogów ocenia, że COVID-19 negatywnie wpłynął na postrzeganie w społeczeństwie ich grupy zawodowej, a coraz mniejszy prestiż zawodu i niskie zarobki wymieniają jako główne bolączki. Mimo to badania Fundacji Orange wskazują, że zdecydowana większość nauczycieli odczuwa satysfakcję z pracy. Zarówno nauczycielom, rodzicom, jak i uczniom zależy na tym samym: na prawdziwej i szczerej relacji.

 

Nauczyciele wychowują przyszłe pokolenia

Nauczyciele mają świadomość, że nie tylko przekazują wiedzę, lecz także wychowują przyszłe pokolenia – przekazują im odpowiednie wartości i postawy, a także wprowadzają w dorosłe życie. Poczucie zawodowej misji jest kluczowym aspektem dla wielu pedagogów.